Runo leśne czy leśny mech a może arbuz?

Przepis na Runo Leśne, który zamieściłam na początku prowadzenia przeze mnie bloga do dziś (stale i niezmiennie!) budzi największe zainteresowanie pośród wszystkich ciast. 
Doskonale to rozumiem, ponieważ ciasto jest równie pyszne co efektowne i zaskakujące poprzez użycie w nim szpinaku jako zielonego barwnika, jednak jak każdy przepis - musi się w końcu znudzić!
Ale, ale ... 
Co byście powiedzieli, gdyby ten przepis poddać dekonstrukcji?
A właściwie zabawić się tematem podwójnie, bo w moim nowym i autorskim przepisie nie tylko ciasto stanowi interpretację! 
Zresztą, zobaczcie sami! :)


Propozycja samego podania jest idealna jako wersja piknikowa, grillowa i lunchowa. Dwie dolne warstwy stanowi dwukolorowe (jaśniejsze i ciemniejsze) Runo Leśne, górna warstwa to krem arbuzowy. A całość deseru naśladuje właśnie arbuza. I całkiem nieźle mu to wychodzi. :)
Przepis na Runo Leśne znajdziecie tutaj: Runo Leśne - klik. 
W deserze zamieniłam krem na bazie kremówki na mieszany (mascarpone+kremówka). Przepis na krem podawałam już przy okazji muffin, abyście jednak nie musieli klikać na różne linki, podaję poniżej:
250 gramów serka mascarpone
150 gramów śmietany kremówki 36 %
1/2 opakowania galaretki owocowej o smaku arbuza
Kremówkę ubij na sztywno, zmniejsz obroty miksera i dodaj do kremówki serek mascarpone oraz galaretkę. Miksuj tylko do połączenia się składników.
Jeśli chcesz, aby Twoja galaretka miała bardziej intensywny kolor, dodaj do całości odrobinę czerwonego barwnika spożywczego.


Aby uzyskać jaśniejszą barwę ciasta wystarczy zmniejszyć w przepisie ilość szpinaku do 200 gramów. Środkowa warstwa kremu jest biała (nie zawiera galaretki). Proponuję także nie dodawać do niej dodatkowego cukru - samo ciasto jest wystarczająco słodkie. Na wierzchu posyp deser groszkami z czekolady - dodają one uroku całości i nawiązują do arbuzowych pestek. :)


Smacznego! :)

Komentarze